Mój powrót do miasta wiązał się z szokiem termicznym, który bardzo sprzyjał panice ciuchowej. Co ja mam na siebie włożyć?? W walizce miałam jedynie 10 bluzek, 3 sukienki i 4 pary spodni do wyboru. Bawiłam się w totto lotka tworząc niezwykle oryginalne kompozycje. Tak, dobrze wyczuliście ironię w wypowiedzi.
Będąc w domu musiałam skończyć tę sielankę jednocześnie błogosławiąc temat przewodni bloga: street fashion.
Teraz codzienne spacery po tej samej ulicy sprawiają, że mam ogromną ochotę poszukać nowej ulicy. Chociaż na jakiś czas... Chociaż JEDEN DZIEŃ (swoją drogą, polecam film o tym tytule). I nie mam tu na myśli drugiego końca Torunia. Mój zawadiacki plan sięga drugiego końca Polski! Niektórzy się żachną, bo ich nogi stąpają właśnie po sycylijskich piaskach bądź paryskich chodnikach. Moje czekają na krakowski wawel. Mało wymagające... na razie ;)
Po co są wakacje? Po to żeby spełniać marzenia!
Flecista słynnego "Bartkowie-team" czynnie angażował się w szukanie gwiazd nowego posta. Wspólnie z gitarzystą pokazali, że mają oczy dookoła głowy. Jednak trochę nie zgadzamy się co do klimatu bloga.
Musimy nad tym jeszcze popracować.
Pierwsza pod lupę trafiła Tosia. Spodobał nam się jej zdecydowanie nieprzesłodzony dziewczęcy styl.
Zapewniając czytelników, że jesteśmy bardzo towarzyskimi osobami, uwieczniłyśmy spotkanie z uciekającą przed aparatem Martą. A właściwie jej wakacyjne dodatki.
Potem trochę rozbolały nas już rączki, główki i nóżki. Ze stanu bezsilności i głębokiej beznadziejności wyrwała nas przepiękna kolorowa torba i jej właścicielka w folklorowej sukience idealnej na upalne popołudnie.
Następny w kolejności był niezwykły plecak, który już z daleka przyciągnął nasz wzrok i doprowadził do Asi i jej uroczej stylizacji.
Cały czas towarzyszyła nam niezawodna Marysia! ♥
Będąc w domu musiałam skończyć tę sielankę jednocześnie błogosławiąc temat przewodni bloga: street fashion.
Teraz codzienne spacery po tej samej ulicy sprawiają, że mam ogromną ochotę poszukać nowej ulicy. Chociaż na jakiś czas... Chociaż JEDEN DZIEŃ (swoją drogą, polecam film o tym tytule). I nie mam tu na myśli drugiego końca Torunia. Mój zawadiacki plan sięga drugiego końca Polski! Niektórzy się żachną, bo ich nogi stąpają właśnie po sycylijskich piaskach bądź paryskich chodnikach. Moje czekają na krakowski wawel. Mało wymagające... na razie ;)
Po co są wakacje? Po to żeby spełniać marzenia!
Flecista słynnego "Bartkowie-team" czynnie angażował się w szukanie gwiazd nowego posta. Wspólnie z gitarzystą pokazali, że mają oczy dookoła głowy. Jednak trochę nie zgadzamy się co do klimatu bloga.
Musimy nad tym jeszcze popracować.
Zapewniając czytelników, że jesteśmy bardzo towarzyskimi osobami, uwieczniłyśmy spotkanie z uciekającą przed aparatem Martą. A właściwie jej wakacyjne dodatki.
Potem trochę rozbolały nas już rączki, główki i nóżki. Ze stanu bezsilności i głębokiej beznadziejności wyrwała nas przepiękna kolorowa torba i jej właścicielka w folklorowej sukience idealnej na upalne popołudnie.
Następny w kolejności był niezwykły plecak, który już z daleka przyciągnął nasz wzrok i doprowadził do Asi i jej uroczej stylizacji.
Cały czas towarzyszyła nam niezawodna Marysia! ♥
Jagna
te plecaki są nieziemskie ! <3
OdpowiedzUsuńwszyscy wyglądają ślicznie :)
OdpowiedzUsuńStylowo sie tam u Was ubieraja :)
OdpowiedzUsuńśliczne te plecaki, zwłaszcza ten w paski. :3
OdpowiedzUsuńTroszkę Was lubię :)
OdpowiedzUsuń_________________________
N.S
dziewczyna z pierwszego zdjęcia♥ ten plecak! rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńno pewnie, prowokacja na każdym kroku hihi :D
OdpowiedzUsuńŚwietne plecaki! Sama bym z chęcią taki przygarnęła :D
OdpowiedzUsuń