niedziela, 29 kwietnia 2012

Street fashion (part 4)

Witajcie!
Sobota jak zwykle bogata w zdjęcia. Wystarczy przemaszerować parę razy główną ulicę starówki i voila! Nikogo nie zdziwi kiedy powiem, że wczoraj było upalnie. Bardzo odbiło się to na moim samopoczuciu. Snułam się i nie wiedziałam gdzie się podziać. To nie jest mój ulubiony stan.
Więc, jak należy, maszerowałyśmy, a właściwie włóczyłyśmy nogami pewne, że tym razem nic znajdziemy. Na ulicach pełno spódnic i sukienek maxi, ale żadna n nich nie przyciągała naszego zmęczonego wzroku. Aż tu nagle... bum! Jest! Karolina w egzotycznej sukience, z ognistymi włosami i ślicznymi kolczykami (Julia, dlaczego nie zrobiłaś zdjęcia??). To nas obudziło, okazało się, że nie wszyscy są tacy zmęczeni. Jednak zaraz po miłym spotkaniu wrócił stan częściowej hibernacji, dlatego nic więcej nie możemy Wam dzisiaj zaprezentować. Mam nadzieję, że zdjęcia Karoliny też Was obudzą. W końcu widać, że to prawie lato!







czwartek, 26 kwietnia 2012

Rajstopy od OASAP i urodziny Jagny

Kilka dni temu przyszła do mnie paczka! Nawet nie wiecie jaka to była dla mnie radość. Nie mogłam się nacieszyć wspaniałym żółtym opakowaniem i folią bąbelkową. ;) W środku były moje wymarzone serdeuszkowe rajstopy od OASAP.
Chcąc pochwalić się wszystkim jakie to mam super rajstopy założyłam je na egzamin. Kiedy wróciłam do domu czekał na mnie mój kochany piesek. Jak zwykle merdając ogonkiem rzucił się na moje nogi, by mnie czule przywitać. Niestety nie przewidziałam rozwoju wypadku. Kiedy usłyszałam jęk puszczanej nitki wiedziałam już co się stało. Z tyłu, na mojej prawej łydce ukazała się dziura wielkości piłeczki pingpongowej. Po krótkiej rozpaczy rzuciłam się na aparat, żeby chociaż zrobić zdjęcia na bloga. Tak zakńczył się żywot moich rajstop :(
Przy okazji zapraszam wszystkich naszych czytelników na stronę sklepu OASAP. Ich ciuchy są godne uwagi! Wszystkim początkującym blogerkom polecamy współpracę z nimi, bo jest naprawdę korzystna! Jeżeli już znacie ten sklep i nie macie ochoty go odwiedzać to chociaż kliknijcie w baner, będziemy bardzo wdzięczne! :)

 Promod skirt, OASAP tights, my mum's shoes, vintage bag, no name scarf



JAGNA MA DZISIAJ URODZINY! STO LAT SZESNASTOLATKO! :)
Julia

środa, 25 kwietnia 2012

BIG LOVE

Kolejna dawka wspomnień z cudownego tournee! Włochy już w skrócie zaprezentowałyśmy, pora na Szwajcarię, czyli pierwszy konkursowy przystanek. Poczuwam się, by wyjaśnić jak znalazłyśmy się w tym uroczym miejscu.  W związku z tym, że jesteśmy uczennicami szkoły muzycznej należymy do chóru. Konkursowe wyjazdy są za to spowodowane wyjątkowym talentem chórzystów. To znaczy, że jeżeli kiedykolwiek gdzieś zobaczycie nazwę: Gioia di cantare, wiedzcie, że tutaj rozmawiamy o profesjonalnym chórze pełnym dziecięcych geniuszy! Niestety w tym roku kończymy naszą cudowną przygodę, bo czas każe nam stać się poważnymi licealistkami. Ciężko jest nam się z tym pogodzić, bo TAKIE wspomnienia pozostają do końca życia!











































Zaraz po testach (jeszcze tylko jutrzejszy angielski) obiecujemy wziąć się do roboty i zatuszować nieróbstwo ostatniego miesiąca! Dziękujemy, że mimo wszystko znaleźli się wierni i wyrozumiali czytelnicy, których bardzo pozdrawiamy :)
Jagna&Julia