niedziela, 21 października 2012

Don't worry


Jaki wstyd. Jaka hańba. My, przykładne blogerki, z worka tych dbających o swoich czytelników nie wstawiałyśmy nic od tygodnia. Do tego ostatni post jest moim przygnębiającym wywodem. Wybaczcie, kochani! Wiecie co nas tak zajmowało? No jasne, że wiecie. Chroniczny brak czasu, choroba Jagny i nawał roboty. Jak zwykle. Jednak teraz wracamy ze zdwojoną siłą, gotowe na wszystko i poprawiające się. Chociażby większą ilością postów!








Nie martwcie się. Dzisiaj żadnych filozoficznych przemyśleń, smutów nastolatki, czy innych głupot :) Jest niedziela, moja magiczna godzina. Czas, kiedy załatwiłam już wszystko co miałam załatwić, zostawiam włączoną tylko małą lampkę, odpalam komputer, włączam jakiś lekki jazz. Przede mną grzanki z serem i owocowa herbata. Jeszcze gorąca. Jestem idealnie wypoczęta. Czego chcieć więcej? Wspominam cały tydzień i z nowymi siłami ruszam w następny.

Oficjalny powrót endorfin szczęścia łączy się z powrotem do bloggowania. Let's blog, let's have fun.














Julia

5 komentarzy:

  1. SUPER :D Jestem z was dumna :> Bardzo przyjemne zdjęcia :) (zapraszam was też na mojego tumblra z moimi własnymi zdjęciami http://driving-in-car-with-boys.tumblr.com/)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugie zdjęcie od góry jest fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zdjęcia ! Bardzo mnie zauroczyło drugie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Wy to robicie, że jesteście tak bardzo początkujące i tak bardzo profesjonalne jednocześnie? Wow, wejdziecie na szczyt :D

    OdpowiedzUsuń