poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Moda, styl i pieniądze; czyli ciąg dalszy rozmyślań szafiarki


Jakże dzisiaj było inaczej! Za obiektywem ktoś inny niż ciemnowłosa istotka? Tylko jedna stylizacja? Mówiłam już, że chcę powrót do normalności? (czytaj; Jagna wracaj!). Tak czy inaczej mój zastępczy fotograf i jednocześnie kochana koleżanka sprawdziła się świetnie. Dzięki Pamela ;*

Wielka garderoba, góra ciuchów w szafie, plejada butów na półkach i naręcze toreb. Która z nas o tym nie marzy? Która z nas nie chciałaby wkładać jednej rzeczy tylko raz, potem sprzedawać i kupować kolejne ubrania z nowych kolekcji? Pisząc ostatnio zadałam sobie pytanie czy można prowadzić bloga (popularnego, zaznaczam) bez posiadania ogromnych sum pieniędzy. Teraz odważnie odpowiadam, że... TAK. A swoją tezę postaram się udowodnić w kilku argumentach (ble, za dużo lekcji polskiego i pisania rozprawek. Wybaczcie)




Wyobraźmy sobie, że jednak mamy te ogromne ilości ciuchów. Taak, marzenie jak ze snu. Ale... czy aby na pewno? W naszych szafach tysiące bluzeczek, kamizelek i żakietów... Jednak po pokazaniu na blogu stają się one bezużyteczne. Ubrać coś drugi raz? Nigdy w życiu! Jestem blogerką nie człowiekiem! Więc ubrania trafiają na półki i wygodnie sobie leżakują, miesiąc, drugi... Potem okazuje się, że koronki są już nie modne, więc bluzka okrzyknięta "hitem blogerki" trafia na allegro, prosto w ręce uradowanych czytelników. Uf... Są pieniądze, mamy oszczędności na jesień/ zima 2012. Ale jak wiadomo moda błyskawicznie się zmienia. Dlatego schemat powtarza się i powtarza. Tak w kółko. Jesteśmy szczęśliwymi blogerkami! Mamy najmodniejsze ubrania, grono wiernych czytelników i liczbę wyświetleń przekraczającą najśmielsze oczekiwania. Ale czy taka ciągła wymiana szafy nie prowadzi po postu do... wypalenia blogerskiego? Czy kupno coraz to nowych ubrań pozwala wypracować swój własny styl czy raczej jest to ślepa pogoń za modą?






Bach! Wróćmy do szarej rzeczywistości. Nasza szafa jest nieco uboższa, za to wypełniona ulubionymi rzeczami. I grzechem nie jest ubranie czegoś po raz drugi. trzeci czy nawet czwarty (uwierzcie, rzeczy się nie rozpadną!) Wręcz przeciwnie! Staraj się kombinować, zaskakiwać  nowymi połaczeniami i pokazuj, że jeden dodatek potrafi zmieni całość. Po krótce: "live, create and have fun" Baw się dobrze, a blog wejdzie na wyżyny. Takie przynajmniej jest moje zdanie na dzień dzisiejszy. Blog stanie się bardzo popularny i zacznę pogoń za trendami? Daje Wam pełne prawo do stuknięcia mnie wtedy w głowę.




 Mój fotograf :)
 Julia.

22 komentarze:

  1. świetnie wyglądasz! zapraszam do mnie na konkurs ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. slicznie wygladasz :) masz straasznie ladnego fotografa :D

    Zapraszam do mnie na konkurs, na najładniejszy nagłówek :
    http://fashion-style-viola.blogspot.com/2012/08/konkurs-na-nagowek.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech te torunianki... Ślicznotki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. i to bardzo :D każde jedzenie ładnie wyglądające staram się fotografować, haha:D

    mmmm, piękny plecaczek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie wyglądasz, co nie jest nowością! :) Jak zwykle w stylu vintage <3

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze napisane. W życiu nie włożyłabym rzeczy, którą kupiłam tylko raz !:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny plecak no i oczywiście martensy,a co do postu - zgadzam się w 100%

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz taki świetny styl... Pisania i ubrania
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ♥.♥ Ten plecaczek jest genialny! Sama mam podobny, ale czarny, lakierkowany :) Świetne zdjęcia :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. no Bartek mi go trochę przypominał ale gdy mu o tym powiedziałam to mnie wyśmiał, eh ..

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta spódniczka chyba nie nadaje się do noszenia w pasie, bo zwyczajnie jest za krótka i wygląda to źle... Dobrałaś do tego jeszcze bluzkę w kropki, dżinsową kurtkę, martensy (nie widzę koloru... bordo??), brązowy plecak, naszyjnik... ufffff... jeżeli tak bardzo zależało co na tej spódnicy to na Twoim miejscu zdjęłabym kurtkę, a martensy zmieniła na lekkie balerinki. Jest lato!!! Strój jak dla mnie za bardzo przytłaczający i za ciężki na letnie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie mój styl! Nie widzę siebie w lekkim wydaniu z balerinkami.
      Każdemu podoba się coś innego.
      Ale dzięki za szczerą opinię :)

      Usuń
  12. Strasznie podoba mi sie to połączenie! Martensy+lekka spodniczka. Jak zwykle pięknie! Jaga.

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny plecak - sama szukam idealnego już od dawna a ten wydaje się być naprawdę dobry i trwały:) no i ten kolor!

    OdpowiedzUsuń
  14. Podwajam.. nie podoba mi się ta akurat spódniczka w pasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. poszłam do klasy humanistyczno-filmowej a ty ?:)

    OdpowiedzUsuń
  16. wow wyglądasz super, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. świetne buty,pasują do tej spódnicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze, po Waszym komentarzu u mnie wchodziłam chyba z 3/4 razy na Waszego bloga i zawsze coś mnie odwodziło i nie napisałam komentarza.. ale wejścia nabiłam! :D Więc jeżeli licznik Wam skoczył to, to, to.. JA! :D Dziękuję za komentarz, choć nie uważam, żebym osiągnęła sukces. :)
    Według mnie to jest właśnie dziki pościg za modą, trendami, a nie szukanie własnego stylu. Ja jestem takiego zdania, żeby z trendów wybierać tylko to co Nam pasuje i co jest w Naszym stylu. :) Uwielbiam takie przełamanie kobiecych looków ciężkimi butami. :)

    Pozdrawiam serdecznie! :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Widać po minie, że fotograf niechętny do pozowania. Niech lepiej siedzi po swojej stronie aparatu.

    OdpowiedzUsuń